PORTALE

Podczas pleneru rysunkowego w Rawiczu musiałam się zmierzyć z tematem ŚCIANA. Co wówczas było moją ścianą? Wyjście z własną sztuką w przestrzeń publiczną. Nie miałam na tyle odwagi by spojrzeć ludziom prosto w oczy, więc przemierzałam ulice spoglądając pod nogi… Tak powstała realizacja STUDZIENKI, która zapoczątkowała serię rysunków/frotaży. Człowiek jednak nie usiedzi za długo w jednym miejscu. Więc zrodził się pomysł by zbierać studzienki z innych miejsc, w których będę. Z niektórych miejscowości mam kilka różnych frotaży, z innych tylko pojedyncze rysunki. Seria się rozrosła. Do tej pory STUDZIENKI prezentowałam w formie książki artystycznej. Po wyjeździe za granicę wiele się zmieniło.
















PATRZMY RĘKAMI
Ludzie odeszli od natury i człowieczeństwa. Ale piękno i dobro można znaleźć wszędzie, wystarczy się rozejrzeć. Wystarczy spojrzeć pod stopy. Wystarczy dotrzeć do punktu styku.
Pochyliłam się nad tym, co niewidoczne dla innych. Intencjonalnie zrobiłam frotaż studzienki. Dostałam odcisk cywilizacji. Zabrałam go ze sobą, tak jak z wielu innych miejsc. Wydeptałam już wiele ścieżek do studzienek. Po latach pojawiła się nowa potrzeba by pochylić się nad nimi dłużej. Dlatego zaczęłam je wyszywać.
Dotyk bezpośredni, świadomy. Dłońmi artysty. Dotyk nieświadomy, pośredni. Wydeptany przez przechodniów. Dotyk zmysłowy/teksturalny/strukturalny odbierany przez publiczność. Twórczość, która dotyka odbiorców.
Czasami wystarczy otworzyć oczy, żeby dotknąć świata.


Gdy pokazałam koleżance pierwsze wyszyte studzienki powiedziała, że są dla niej jak portale, które odczarowują i przenoszą w inne miejsce.
I tak właśnie postanowiłam nazwać cały ten studzienkowy projekt.




















