Wysatawa w Kielcach

Wystawa dla artysty jest zwieńczeniem jego pracy, czasami miesięcznej, czasami kilkuletniej. Zwykle jest to szczególny czas podsumowań. To wyjątkowy i istotny moment w życiu twórcy.
Kiedyś wystawa była głównym sposobem by wyjść do świata ze swoją sztuką. Jednak teraz wiele się zmieniało. Gdy życie przeniosło się do Internetu, także i sztuka zaczęła się przeobrażać.
Być może dla niektórych realne spotkania na wernisażach są jedynie reliktem przeszłości.
Jednak sądzę, że wciąż są to wydarzenia ważne i podniosłe. W końcu jest to czas, w którym artysta może się bezpośrednio spotkać z publicznością.


Bez wątpienia zawód artysty nierozerwalnie jest powiązany z opinią i nie sposób się od niej uwolnić. Nie wszyscy potrafią sobie radzić z krytyką, dlatego też często zamykają się we własnych szufladach bezpieczeństwa. Nie ma co się dziwi, bo choć wystawa to szczególny moment, bywa także stresująca i to z wielu powodów. Jedno to przygotowanie wszystkiego na czas. Odpowiednia aranżacja wystawienniczej przestrzeni. A do tego jeszcze dochodzi momentem, w którym następuje dialog między artystą a odbiorcą. Oraz moment, w którym widz spotyka się ze sztuką.
Ponadto nikt nie wie jaki będzie wernisaż i co z niego wyniknie. Czy publiczność tłumnie przybędzie, czy też ograniczy się do grona najbliższych? A może artysta będzie sam? Potrzeba wewnętrznej siły by się na to zdecydować i unieść wszelkie trudności z tym związane.


Dzień otwarcia wystawy jest przede wszystkim miejscem spotkań ale także wielką niewiadomą.
Każda przybyła osoba wnosi własną energię i zasila całe wydarzenie.
Im więcej osób, tym więcej różnych energii spotyka się ze sobą, nie pomijając siły energii prezentowanych prac. Cała nagromadzona energia wyraża się w emocjach, opiniach, komentarzach, wrażeniach, czy krytyce.
Artysta oddając swoje prace w ręce / oczy publiczności, świadomie otwiera się na tę konfrontację. Tak jak aktor na scenie potrzebuje widzów, a muzyk słuchaczy, tak i artysta potrzebuje odbiorców. To zależności, których nie da się zmienić.
Obecne czasy zmieniają się tak szybko, że nie wiadomo co przyniesie najbliższa przyszłość. Przecież już samo rozwinięcie się Internetu, a zwłaszcza social media, stworzyło świat wirtualny, przenikający się z realnym życiem. Ten rozwój technologii otworzył wiele różnych możliwości, także dla artystów.


Pomimo tego wystawy, koncerty, czy spektakle, wciąż cieszą się dużą popularnością. Przede wszystkim dlatego, że dają odbiorcom możliwość bezpośredniego, fizycznego wręcz obcowania ze sztuką, a także i z samym artystą. Technologia nie zastąpi realnego, żywego kontaktu ze sztuką, a zwłaszcza kontaktu z drugim człowiekiem.
Warto wracać do dobrych wspomnień. Dlatego tym postem zapraszam do podróży w czasie i cofnięcia się do 10 lipca 2023 roku, kiedy miał miejsce wernisaż mojej pierwszej wystawy w Kielcach. W mieście, w którym się urodziłam, i gdzie mam rodzinę.



Życie jest jak podróż. W jednych miejscach jesteśmy na chwilę, w jednych się zakochujemy od razu, inne mijamy w pośpiechu, w innych zapuszczamy korzenie, a jeszcze inne stają się inspiracją do czegoś nowego.
Są miejsca, do których nie chcemy wracać i te, do których zmierzamy nieświadomie.
Życie jest jak podróż, z której to my wyciągamy lekcje, na których chcemy się uczyć.
I to my wskazujemy co jest dla nas ważne, a co nieistotne.
Możemy wybierać.


Wszystko nieustannie się zmienia.
Początek instynktownie dąży do realizacji, do zaistnienia, do skończenia.
Ale czasami także do zawieszenia, do przeczekania, do odpowiedniego momentu.
Są więc różne etapy. Jednym wystarczy sama myśl, chwila na materializację.
Innym potrzeba więcej czasu, doświadczenia, konkretnej przestrzeni, czy punktu w czasie.
Wszystko jednak dąży do jakiegoś własnego celu urzeczywistnienia.


Tak też jest z moimi pracami zaprezentowanymi na wystawie.
Głównie są to serie. Jedynie książka artystyczna O KOBIECIE jest pojedynczym egzemplarzem, ale przecież wciąż jest zbiorem wierszy. Jest projektem, w którym sama przygotowałam „kartki” z materiału, drukowałam je i wyszywałam własnymi włosami.


Projekty jak : LISTY, O GÓRZE, O DOMU, SZKLANIAKI, są zaś projektami otwartymi do których wracam, gdy czuję taką potrzebę.
Zostawiam im przestrzeń. Nie muszę ich ostatecznie kończyć. Jeszcze nie teraz.
Są w procesie, tak jak ja.


To był cudowny wernisaż. Z całego serca dziękuję wszystkim za przybycie tego dnia, jak i w kolejnych dniach trwania wystawy. Dziękuję za Waszą obecność. Dziękuję za wszystkie piękne słowa, którymi mnie uraczyliście. Mieć takich Gości to zaszczyt. Jestem ogromnie wdzięczna za ten czas, za możliwość zrobienia wystawy w tak cudownym miejscu. I za poznanie tak wyjątkowych osób. A w szczególności dziękuję Tym, bez których ta wystawa by się nie odbyła. Wy wiecie…


