szklaniak,szklana mandala, Traveler, glass mandala

Gdy zaczęłam tworzyć serię szklanych mandali początkowo skupiałam się na średnich formatach. Nauczyłam się wyplatać makramową ramkę z jutowego sznurka. Leśne spacery zaczęły mi dostarczać kolejnych pomysłów na detale do szklanych mandali. Więcej na temat tego projektu z obrębu sztuki recyklingu, znajdziesz tutaj SZKLANIAKI / SZKLANE MANDALE . A w sklepie możesz zobaczyć te, które czekają na nowy dom. Z czasem poczułam potrzebę spróbowania czegoś innego. I tak stworzyłam Travelera, swojego osobistego szklaniaka, którego teraz wszędzie mogę zabrać. Tak wiele jest miejsc do odkrycia i do ponownego odwiedzenia. Więc teraz zapraszam do podróży, która zaczęła się od najbliższego otoczenia…


Glass Mandala w UK – Oxford

Kontakt z naturą wycisza mnie, daje mi relkas, pozwala złapać równowagę. Szczególnie doceniam leśne kąpiele wiosenną porą. Uwielbiam doświadczać tego jak budzi się życie na nowo. Ogromnie mnie cieszy widok młodych pędów na drzewach, czy kolejne budzace się kwiaty. Natura jest bardzo hojna w swoich darach, nie tylko wiosną. Przecież w każdej porze roku ma coś szczególnego do zaoferowania . Czasami tak trudno się oprzec jej urokowi, dlatego sięgam po aparat i uwieczniam te chwile, które jak widać i mojemu kompanowi sprawiają wiele radości.

Ale przecież Oxford to przede wszystkim miasto. Gdy mam taką potrzebę zawsze mogę wyjść do ludzi. Pójść na jakąś wystawę. Popatrzeć na architektoniczne lasy pinakli. Jenak najbardziej cieszy mnie to, że jest w nim tak wiele możliwości dostępu do natury.


Glass Mandala w Polsce – Kielecczyzna

Przynajmniej raz w roku staram się lecieć do Polski, gdzie mam rodzinę i przyjaciół. Dobrze jest wracać i cieszyć się z tego wspólnego czasu. Ale przecież Polska to także wiele cudownych miejsc, piękna natura, wspomnienia… Urodziłam się w Kielcach i to tam mam większość rodziny. Nic więc dziwnego, że wracam tam najczęściej.

Jest wiele miejsc, które warto zobaczyć. Czasami wystarczy wyjść z domu i iść przed siebie. Można pojechać gdzieś samochodem, autobuesm czy pociągiem. Wszystko zależy od naszej decyzji ruszenia z miejsca. I czasami nie ważny jest cel, a sama droga i to, co chce nam ona pokazać.


Glass Mandala w Polsce – Strzelce Krajeńskie

Kolejna bliska mi miejscowość. Malowniczo położona nad Jeziorem Górnym i Jeziorem Dolnym. Z zachowanym murem średniowiecznym oraz z Basztą Czarownic i Bramą Młyńską, w której znajduje się Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia. To miasteczko, to zapis mojej młodości, szkolnych doświadczeń, pierwszych przyjaźni. Ale także to mapa poszukiwań siebie, w grze na trabce, w zajęciach plastycznych, w tanecznych, w harcerstwie.

Nad Jeziorem Górnym

Brama Młyńska – Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia

Po latach nieobecności, gdy się przyjeżdża w odwiedziny spotyka się dawne wspomnienia i odkrywa nową codzienność. Nie tylko my dojrzewmy i się zmieniamy. Czasami sobie myśle, że i miejsca są jak ludzie.

Glass Mandala w Słowenii

Ten kraj mnie urzekł od pierwszego momentu. Pewnie dlatego, że od razu przywitały mnie góry. A ja kocham góry od dziecka. Gdy przyleciałam do Słowenii poczułam się jak w domu. Nawet trudno to wyjaśnić, bo przecież nigdy wcześniej tam nie byłam. Jednak ten kraj, a w szczególności Bled, gdzie się zatrzymałam, bardzo silnie na mnie zadziałał. Odkąd pamiętam nowe miejsca zawsze wzbudzały we mnie różne wrażenia. Jedne bardzo silne inne słabsze, ale zawsze coś czułam. Niektóre miejscowości mnie przyciągały, a inne od razu mnie odpychały i nawet częste wracanie do nich nie mogły tego zmienić. A Słowenia bez wątpienia wywarła na mnie najsilniejsze pozywtywne wrażenia.

W ostatnich latach ciągnie mnie do natury. I to właśnie dzięki niej znajduję odpoczynek i wewnętrzną równowagę. Myślę, że zawsze była dla mnie ważna, ale chyba nie do końca zdawałam sobie z tego sprawy. Jednak teraz już wiem, że potrzebuję kontaktu z naturą każdego dnia. A życie w mieście, jak wiadomo, może to utrudniać. Dlatego Słowenia tak mnie urzekła, tam nautra zdaje się być nieodłącznym elementem życia. Góry widać nawet z Ljubljany, stolicy kraju. Nie mówiąc już o tym, że 3/4 kraju to właśnie pasma górskie, a połowa kraju jest zalesiona. Zdecydowanie to miejsce, do którego chcę wrać.


Glass Mandala w UK – Cambridge

Tego lata na wyspach jest znacznie chłodniej i pochmurniej niż zwykle jest w tym czasie. Jednak miałam wiele szczęścia bo akurat zrobiło się wakacyjnie, słonecznie i wręcz gorąco. Postanowiłam dać sobie chwilę oddechu od pracy i wybrałam się na krótki urlop do Cambridge. Dobrze jest zmienić perspektywę i przewietrzyć głowę. Cudowne spotkanie z koleżanką, która mnie ugościła. Wspólne zwiedzanie miasta. Szukanie studzienki do kolejnego wyszywania. Rozmowy z przechodniami zainteresowanymi tworzeniem frotażu. Taki feedback jest świetną okazją do sprawdzenia jak inni reagują na moją sztukę. Ten wyjazd to także pokazywanie Travelerowi nowej miejscowości. Szczególnie sobie upodobał pinaklowe lasy Cambridge. Tak, architektura tego miasta jest podobnie urokliwa jak w Oxfordzie. Wakacje w pełni, a na horyzoncie kolejne wyjazdy. Już nie mogę się doczekać.


Scroll to Top